sobota, 31 sierpnia 2013

PO PRZERWIE WRACAM Z TUSZEM AVON MEGA EFFECTS

Hej,
na początku przepraszam Was za tak długą nieobecność. Najpierw, podczas długiego weekendu byłam na wsi, wróciłam na jeden dzień, ale ogrom obowiązków i spraw do załatwienia przed kolejnym wyjazdem mnie przerósł. Następnym wyjazdem był festiwal w Hradec Kralove w Czechach, a potem dom rodzinny. Niestety awaria internetu nie pozwoliła mi nic opublikować. Teraz wracam do domu, a w pociągu o dziwo internet jest, więc czym prędzej piszę! Post będzie krótki i zwięzły.

 A dziś będzie o tuszu AVON MEGA EFFECTS z przedziwną szczoteczką.





Na początku bałam się użyć maskary, ze względu na "inną" szczoteczkę. Aby wydobyć ją z opakowania wystarczy pociągnąć. Włoski są silikonowe, różnej długości, a na nich odpowiednia ilość tuszu. Jak w większości tuszów, na początku konsystencja jest trochę rzadka, ale myślę że to kwestia tygodnia-dwóch. 
Aplikacja wbrew pozorom jest prosta, szybka i przyjemna. Rzęsy są umalowane tak samo, przy tradycyjnych szczoteczkach nigdy nie udaje mi się osiągnąć tego efektu. Są ładnie rozdzielone, uniesione i pogrubione. 
Co do trwałości, nie mam zastrzeżeń. Tusz nie odbija się na powiekach, nie osypuje, nie tworzą się grudki. 
Oceniam bardzo dobrze.


Same zobaczcie:



Znacie?
Używałyście? Jak Wam się podoba?

Jeszcze raz przepraszam za długą nieobecność. Mam nadzieję, że ze mną jesteście i obiecuję w najbliższym tygodniu nadrobić zaległości.


Miłego wieczoru,
Ania

środa, 14 sierpnia 2013

SIERPNIOWY GLOSSYBOX

Cześć,
Glossybox znów zmienił kuriera, tym razem firma K-EX zapukała do mych drzwi z sierpniowym pudełkiem w ręku. W tym miesiącu temat przewodni to "POCAŁUNEK SŁOŃCA", a w nim kosmetyki idealne do walizki. Co znalazłam dokładnie w pudełeczku, zobaczycie poniżej.



1. MGIEŁKA DO TWARZY ANATOMICALS SPRAY MISTY FOR ME.
W poprzednich edycjach pojawił się żel pod prysznic tej firmy i zapach był rewelacyjny. W tym wypadku nie jest aż tak cudownie, bo jest trochę babcinie. Mieszanka lawendy i mięty pieprzowej nie urzekła mnie, ale dam jej szansę. 
PEŁNY PRODUKT 100 ml, cena 35 zł.


2. SZAMPON AUSSIE MIRACLE MOIST
Kosmetyki do włosów Aussie są dostępne od jakiegoś czasu w Rossmannie, ale jakoś nie uległam jak dotąd. Przyznam szczerze, że chętnie wypróbuję je na sobie, co więcej wymiar opakowania jest idealny na wyjazdy, a te szykują mi się niebawem. Na razie mogę powiedzieć, że pachnie bombowo.W skład wchodzi olejek z orzechów makadamia. Zadaniem jest nawilżenie i wygładzenie włosów. 
PRÓBKA 75 ml.
Pełny produkt 300 ml, cena 27,99 zł.


3. ODŻYWKA AUSSIE 3 MINUTE MIRACLE RECONSTRUCTOR
I tutaj znowu, jeśli zapach przełoży się na działanie to będzie cudo!!! Odżywka ma w sobie melisę australijską, a jej stosowanie ma się przełożyć na gładkość, blask i łatwe rozczesywanie.
PRÓBKA 75 ml.
Pełny produkt 250 ml, cena: 29,99 zł.


4. TUSZ DO RZĘS AVON MEGA EFFECTS
Akurat kończy mi się tusz, a żadnego w zapasie nie ma, więc przydał się idealnie. Jestem bardzo ciekawa efektów i na pewno pokażę je Wam niebawem. Jestem zaskoczona opakowaniem i zastanawia mnie jak spisze się zginająca rączka, boję się czy będzie wystarczająco stabilna. Ale mam wrażenie, że dzięki temu oba oczka będą pomalowane tak samo, nie wiem czy też tak macie, ale przy tradycyjnych szczoteczkach zazwyczaj efekt jest różny. 
PEŁNY PRODUKT 9 ml, cena 29,99 zł.


5. ŻEL POD PRYSZNIC JOHN MASTERS ORGANICS
Miłości z tego nie będzie, ponieważ zapach mimo, iż być może jest przyjemny, to mnie kojarzy się z lekarstwem z dzieciństwa, które musiałam wypijać i przez to został zdyskwalifikowany. NIESTETY. Winni są czerwona pomarańcza i wanilia. Zawiera substancje z kukurydzy i orzecha kokosowego. 
PRÓBKA 30 ml
Pełny produkt 236 ml, cena: 87 zł.


6. PĘDZEL DO BRONZERA I RÓŻU GLOSSYBOX
Prezent, który mnie trochę rozczarował. Dlaczego? A to dlatego, że włosie nie wygląda na porządne i raczej do naturalnych nie należy, a szkoda. 
Cena: 30 zł.



Podsumowując:
Mam mieszane uczucia co do sierpniowego boxa. Po pierwsze klapa w postaci prezentu, po drugie większość produktów jest ogólnodostępnych i mogłabym je sama nabyć. Plus za tusz i małe, poręczne opakowania odżywki i szamponu, które chętnie wezmę na wakacyjny wyjazd. Ogólnie średnio. 

A Wy jak sądzicie? Podoba Wam się sierpniowy Glossy?
Miłego długiego weekendu,
ANIA

wtorek, 13 sierpnia 2013

SPAGHETTI BOLOGNESE

Hej,
macie jakieś plany na długi weekend? Ja wyjeżdżam na wieś odpocząć, zresetować się i pobyć z dala od rzeczywistości. 
Zanim jednak wybędę pokażę Wam przepis na SPAGHETTI BOLOGNESE w mojej wersji.

Potrzebne będą:

  • 0,5 kg mięsa mielonego wołowego lub wołowo-wieprzowego
  • 1 marchewka
  • kawałek selera
  • 1 cebula
  • 2 łyżki koncentratu pomidorowego
  • puszka pomidorów lub 1 kg świeżych pomidorów
  • kilka listków bazylii
  • łyżka suszonego oregano
  • sól, pieprz
  • oliwa
  • makaron
Marchewkę i seler obrać, zetrzeć na tarce o grubych oczkach lub posiekać drobno, a następnie wrzucić na rozgrzaną oliwę i podsmażać przez chwilę, aż lekko się zeszklą. 
Dorzucić posiekaną w kosteczkę cebulę, a gdy cebula również będzie szklista dodać mięso i smażyć do momentu, aż się zetnie. 
Do warzyw i mięsa dołożyć koncentrat, wymieszać i podgrzewać przez około dwie minuty. 
Po tym czasie dodać puszkę pomidorów i pół puszki po pomidorach wody (jeśli używamy świeżych pomidorów należy je sparzyć i pokroić, w razie potrzeby można dodać trochę wody). 
Całość dusić przez około 30 min na wolnym ogniu. 
Pod koniec doprawić solą i pieprzem, dodać posiekaną bazylię i oregano. Jeszcze chwilę gotować. 
Podawać z ugotowanym al dente makaronem i startym parmezanem.
SMACZNEGO





A Wy jak przygotowujecie swoje ulubione spaghetti? Jaki jest Wasz ulubiony makaron?
Miłego dnia,
Ania

sobota, 10 sierpnia 2013

KROPKOWE PAZNOKCIE

Hej,
dawno nie było posta z paznokciami w tle i pomyślałam, że pora nadrobić. Odpukać paznokcie wciąż rosną i na szczęście nie łamią się, a to wszystko dzięki odżywce 8w1 Eveline. Mam nadzieję, że tak będzie dalej. Ostatnimi czasy ograniczałam się do nałożenia lakieru i wysuszacza, a to wszystko przez upały. Przy takiej temperaturze obojętnie jaki lakier nałożyłam, zazwyczaj, nawet po kilku godzinach, pojawiały się bąble. Dziś jest troszkę chłodniej, a ja od razu mam ochotę na jakiś wzorek. Padło na kropki. Same zobaczcie efekty.









Lakiery jakie użyłam:


  • odżywka 8w1 EVELINE
  • NAILS INC w kolorze Brook Street
  • H&M white
  • DALIA CORAL PROSILK 44
  • GOLDEN ROSE 196
  • wysuszacz SALLY HANSEN DRY KWIK

Jak Wam się podoba? Lubicie wzorki na paznokciach?
Miłego weekendu,
Ania

piątek, 9 sierpnia 2013

50 PRZYPADKOWYCH FAKTÓW O MNIE

Cześć dziewczyny!
50 faktów o.. podbija blogosferę od jakiegoś czasu. Sama po sobie wiem, że tego typu post czyta się z przyjemnością ciekawością. Wiele z Nas chętnie dowiaduje się czegoś o blogerkach, których strony odwiedzamy. Może i wśród Was znajdzie się ktoś, kogo zainteresuje mój wpis.
Od razu zaznaczam, że zdjęcie jest stare, ale bardzo je lubię i poza dłuższymi włosami, wiele się nie zmieniło.




1. Skończyłam studia, pozostało mi się tylko obronić. Nie cieszę się jednak zbytnio, bo wiem, że kończy się beztroski rozdział w moim życiu.

2. Myślę o własnej działalności.

3. Pracuję od 16 roku życia z małymi przerwami, całe liceum pracowałam w weekendy.

4. Jestem w stałym związku już 7 rok.

5. Moją pasją jest gotowanie, uwielbiam karmić ludzi i testować nowe przepisy, smaki.

6. Zawsze chciałam zobaczyć Rihannę na żywo i zrealizowałam to.

7. Mam dwie najlepsze przyjaciółki. Zostały w mojej rodzinnej miejscowości, ale mamy stały kontakt. Z jedną przyjaźnię się od 14 lat, z drugą od chyba 9. 

8. Uwielbiam kupować żywność na bazarkach.

9. Najważniejszą osobą w moim życiu jest mój brat.

10. Jestem świetna w przygotowywaniu ciast, deserów, chociaż nie jest to mój ulubiony posiłek.

11. Marzę o buldożku francuskim.

12. Lubię swoje paznokcie.

13. Nie lubię natomiast ich malować, chociaż nie wyjdę z domu, póki tego nie zrobię.

14. Każdego dnia używam eyelinera.

15. Mam obsesję na punkcie Marilyn Monroe, chciałabym mieć wszystkie książki i filmy z nią związane.

16. Słabo pływam.

17. Jestem do bólu szczera i czasem zbyt bezpośrednia.

18. Od 2009 roku jeżdżę regularnie na festiwal Hip Hop Kemp w Czechach.

19. Ale ten rodzaj muzyki nie jest jedynym gatunkiem, który lubię posłuchać. Z ręką na sercu mogę powiedzieć, że większość ma chociaż jedną piosenkę, którą lubię.

20. Nie lubię się opalać, choć lubię być opalona.

21. W liceum byłam uzależniona od solarium, od 2 lat uczęszczam tam bardzo rzadko, a od pół roku nie zaglądałam w ogóle.

22. Uwielbiam (niestety) fast foody, ale staram się z nimi nie przesadzać.

23. Filmy lubię oglądać w kinie, w domu często zasypiam, a wtedy mój D. określa mnie mianem kinomaniaka.

24. Uwielbiam tańczyć.

25. Lubię oglądać suknie ślubne.

26. We wnętrzach lubię zmiany, remonty mniej, ale nowy wystrój już tak.

27. Często się czymś martwię, czasem na wyrost.

28. Kiedyś miałam obsesję na punkcie prostowania włosów, teraz robię to coraz rzadziej.

29. Nienawidzę owadów, są takie natrętne.

30. Lubię sprzątać.

31. Gdy nie sprzątam, ani nie gotuję, uwielbiam się wylegiwać.

32. Jeszcze nie mam prawa jazdy.

33. Marzy mi się podróżowanie po całym świecie.

34. Chciałabym skończyć wyższe studia, kończące się inżynierem gastronomii w Olsztynie.

35. Większość ciuchów kupuję w SH, kiedyś nawet nie weszłabym do żadnego z nich.

36. Kosmetyki głównie zamawiam przez Allegro.

37. Nie cierpię myć okien.

38. Fascynują mnie historie z czasów wojny i okresu międzywojennego.

39. Żałuję, że nie potrafię pięknie śpiewać.

40. Żałuję również, że nie znam perfekt angielskiego i to z brytyjskim akcentem. Uwielbiam słuchać Brytyjczyków.

41. Czytam etykiety na opakowaniach, a gdy kupuję wędliny "na wagę", to tylko w sklepach gdzie mogę przeczytać ich skład, np. Piotr i Paweł.

42. Często chodzę na różne koncerty.

43. Po urodzeniu w szpitalu leżałam tylko raz i nie chcę tam wracać nigdy więcej.

44. Ze względów zdrowotnych muszę unikać pieczywa.

45. Mam atopowe zapalenie skóry.

46. Uwielbiam wędrówki po lesie i jego zapach.

47. Telewizor jest włączony, mimo, że go nie oglądam. W tle gra przez większość czasu, gdy jestem w domu.

48. Lubię czytać książki.

49. Niestety lubię rywalizować i ciężko mi przegrywać.

50. Przez jakiś czas pracowałam jako brafitterka, ukończyłam kursy i nadal interesuję się tą tematyką.


Jak widzicie fakty są zupełnie przypadkowe i bez problemu wypisałabym drugą 50.
W komentarzach nie przepadam za spamowaniem, ale dziś proszę bardzo, wrzucajcie linki do Waszych 50 faktów.

Miłej lektury,
 Ania.

środa, 7 sierpnia 2013

KOLEJNY BIEDRONKOWY HIT-MICELARNY ŻEL NAWILŻAJĄCY

Cześć,
wczoraj zrobiło się głośno o przywróceniu płynu micelarnego Be Beauty. Myślę, że wiele z Was zna ten produkt i regularnie go używa. Przez pewien czas byłyśmy przekonane, że zostaje wycofany i zaczęłyśmy szukać zastępcy. W ten sposób trafiłam na MICELARNY ŻEL NAWILŻAJĄCY przeznaczony do mycia i demakijażu. 
Rzadko sięgam po produkty w formie żelu, raczej wolę kosmetyki płynne, do nakładania wacikiem kosmetycznym, ale z tym produktem bardzo się polubiłam. 

OPAKOWANIE: Kosmetyk zamknięty w miękkiej, 150-ml tubie z plastikową nakrętką zamykaną na klik. Łatwo dozować potrzebną ilość, a możliwość stawiania żelu na zakrętce pozwala zużyć go praktycznie do końca bez większego problemu. Kolorystyka błękitno-biała, przyjemna dla oka. 

KONSYSTENCJA I ZAPACH:  Żel jest gęsty, a nie wodnisty, jak wiele tego typu produktów. Z tuby wydostaje się pięknie i delikatnie pachnący, bezbarwny kosmetyk o bardzo przyjemnej, gładkiej konsystencji. Dobrze rozprowadza się po twarzy.

DZIAŁANIE: Dobrze radzi sobie z demakijażem, skóra jest oczyszczona, świeża, odżywiona. Po zastosowaniu nie odczuwamy ściągania, wręcz przeciwnie, mamy poczucie ukojenia. Produkt nie podrażnia, orzeźwia i przygotowuje twarz do dalszych zabiegów.

DOSTĘPNOŚĆ: Żel bez problemu można kupić w Biedronce za około 5 zł.

Podsumowując: jestem bardzo zadowolona z tego produktu, nie zaobserwowałam w nim żadnych wad. Używam go wieczorem do demakijażu, a rano przemywam nim twarz. Nie wysusza, nie ściąga, a dobrze nawilża i odżywia. Zdecydowanie to mój kolejny hit z Biedronki do którego będę regularnie wracać. 






Znacie ten produkt? Lubicie?
Ania

wtorek, 6 sierpnia 2013

DEZODORANT W KAMIENIU CRYSTAL- CZYLI MÓJ ABSOLUTNY FAWORYT

Witajcie,

przepraszam Was z kilkudniową przerwę i już się tłumaczę. Przyjechała do mnie moja koleżanka z rodzinnego miasta, potem w Szczecinie odbywał się finał regat wielkich żaglowców Tall Ship Races. Było cudownie i myślę, że miasto zyskało w oczach zarówno mieszkańców, jak i turystów.

Dziś zjawiam się z moim absolutnym faworytem wśród dezodorantów. Przetestowałam ich setki i obojętnie jak dobrze chroniły przed potem, obojętnie jak ładnie pachniały, obojętnie jak były wydajne, zawsze miałam jeden problem... podrażnienia. Niestety nigdy nie mogłam swobodnie odkryć swoich pach, ponieważ zawsze miałam jakieś krostki. To była udręka i trwała kilka lat. Szukałam do czasu, aż w odpowiedzi na komentarz otrzymałam informację o Crystal (I tutaj serdecznie dziękuję Magdalenie z Piękno jest w nas, będę wdzięczna do końca życia :*)

Crystal jest dezodorantem mineralnym, zawiera w sobie kryształ soli wulkanicznej- ałun, za to pozbawiony jest barwników, parabenów i soli aluminium. Produkt bezzapachowy, ale świetnie radzi sobie z neutralizowaniem potu. 

Sposób użycia mnie zaskoczył, gdyż nigdy nie miałam do czynienia z tego typu kosmetykiem. Przed aplikacją należy go zwilżyć. Producent zapewnia, że przy codziennym stosowaniu wystarczy na rok i ja jestem w stanie w to uwierzyć. Używam go od kilku tygodni i nie ma absolutnie żadnych śladów zużycia.

Opakowanie jest dosyć ciężkie, wykonane z plastiku. Plusem jest możliwość wykręcania i wkręcania produktu ponownie. 

Dla mnie jednak najbardziej istotne jest działanie. Dezodorant daje komfort, zapewnia świeżość przez cały dzień, a co najważniejsze koi i likwiduje wszelkie podrażnienia. Odkąd go stosuję zniknęły wszelkie niedoskonałości i mogę cieszyć się gładkimi pachami. Po raz pierwszy w życiu odnalazłam swój antyperspirantowy ideał!

Dostępny w Rossmannie za około 25 zł.





Byłyście na Tall Ship Races?
Znacie dezodorant Crystal? Macie podobny problem, a może pomogło Wam coś innego? Czekam na komentarze :)
Ania