piątek, 18 lipca 2014

STIEPROX Szampon leczniczy | czyli moje wybawienie!

Witajcie,

pogoda piękna, żar leje się z nieba, a ja chora. Nie poddaję się jednak, kuruję i liczę, że jakimś cudem do jutra mi przejdzie. Nie chciałabym, aby spływ kajakowy Drawą przeszedł mi koło nosa. Trzymajcie kciuki. 
Ja jednak nie o tym. Jak zapewne wiecie cierpię na Łojotokowe Zapalenie Skóry (chociaż ostatnich kilka lat żyłam w przekonaniu, że to Atopowa wersja). Objawy choroby od jakiegoś czasu widoczne były praktycznie wyłącznie na głowie. Wcześniej stosowałam Head & Shoulders i nie było większych problemów. Gdy jednak postanowiłam go odstawić i wreszcie mieć swobodę w doborze szamponów zaczęłam przechodzić przez piekło. Ciągle zmagałam się z łupieżem, grudkami i świądem.  Aż udałam się do dermatologa i ten przepisał mi właśnie Stieprox


Zacznę od najmniej przyjemnej kwestii, czyli ceny i dostępności. Można go nabyć jedynie na receptę. Koszt buteleczki o pojemności 100 ml to 50,98 zł. Przy stosowaniu dwa razy w tygodniu buteleczka wystarczyła na jakieś półtora miesiąca.
Leczniczy szampon zawiera cyklopiroks z olaminą, które działają przeciwgrzybiczo. Zwalcza grzyby z rodzaju Pityrosporum, które są główną przyczyną łupieżu i łojotokowego zapalenia skóry. Charakteryzuje się także działaniem przeciwzapalnym. Przeznaczony wyłącznie do owłosionej skóry głowy.


Konsystencja jest dość gęsta, dzięki czemu nie spływa z rąk i wystarcza odrobiona, aby uzyskać pianę. Łatwo się rozprowadza i dobrze myje. Spisuje się w tej kwestii lepiej niż niejeden szampon. Radzi sobie także ze zmywaniem olejów. Lek należy zostawić na włosach ok. 5 minut, a następnie spłukać. Z tym również nie było najmniejszych kłopotów. Zaskoczyło mnie to, że nie plącze włosów i pozostawia je błyszczące i gładkie. Oczywiście z odżywką, dawał jeszcze lepsze rezultaty. Nie obciążał moich włosów.


Najważniejsze - działanie. Już po pierwszym myciu poczułam ulgę. Świąd się zmniejszył, łupież ograniczył, a już po trzecim - czwartym zabiegu wszelkie niedogodności i uciążliwości praktycznie zniknęły. Pomału będę ograniczać stosowanie leku do jednego razu w tygodniu, profilaktycznie. Nigdy nie miałam wcześniej produktu, który tak szybko uporałby się z moim problemem. Nie do końca poradził sobie z wykwitami nad karkiem, na linii włosów. Tamte miejsca traktuję maścią Protopic. Mimo wszystko jestem zachwycona. Jeśli macie podobny problem, polecam udać się po receptę. Jedynym minusem jest cena, myślę jednak że warto.

A może znacie Stieprox i jak ja uwielbiacie go? Może znacie coś równie skutecznego?
Miłego weekendu, 
Ania.

sobota, 12 lipca 2014

FILETY Z KURCZAKA PO MEKSYKAŃSKU

Witajcie,

jak Wam mija weekend? Czy u Was również po tygodniu upałów jest chłodno i pochmurno? Aktualna pogoda i wczorajsze witanie kolegi po powrocie ze statku spowodowało, że jeszcze nie zwlokłam się z łóżka. Ale w końcu będę musiała się zebrać - dzisiaj walka o 3 miejsce w mistrzostwach. Ciekawa jestem komu kibicujecie?

Jeśli tak jak ja, jeszcze nie jadłyście obiadu, mam  dla Was propozycję. Kurczak po meksykańsku to szybkie i sycące danie. Zapraszam na przepis.


SKŁADNIKI:
  • 2 filety z kurczaka
  • 2 woreczki ryżu
  • 1 puszka czerwonej fasoli
  • 1 cebula
  • limonka
  • 1 duży pomidor
  • 1 papryczka chilli
  • świeża kolendra
  • 2 ząbki czosnku
  • olej
  • 1 łyżka koncentratu pomidorowego
  • przyprawy (po 1/2 łyżeczki): sól, pieprz, kumin, tymianek, kolendra, słodka i ostra papryka, oregano i suszony czosnek.
PRZYGOTOWANIE:

Filety pokroić w plastry, doprawić solą, pieprzem, kolendrą, paprykami, czosnkiem, oregano i tymiankiem; skropić sokiem z limonki i marynować minimum 30 minut. Smażyć na patelni (najlepiej grillowej) przez 3 minuty bez ruszania z jednej strony i 2,5 minuty z drugiej.

Fasolę odsączyć. Pół cebuli obrać, zeszklić na patelni. Następnie dodać kumin i przecier pomidorowy i chwilę podsmażać. Dodać fasolę, a po około 2 minutach dorzucić ugotowany ryż i wymieszać.

Pomidora sparzyć, obrać i posiekać w drobną kosteczkę, wymieszać z posiekanym drobno czosnkiem, chilli i drugą połówką cebuli. Na koniec doprawić do smaku solą, sokiem z limonki i świeżymi listkami kolendry.

SMACZNEGO!


Dajcie znać czy kuchnia meksykańska często gości na Waszych stołach.
Miłego weekendu,
Ania


środa, 2 lipca 2014

DENKO CZERWIEC 2014

Witajcie,

na początku powinnam się wytłumaczyć. Nie było mnie dość długo. Najpierw długi weekend u rodziców, a potem? No właśnie? Chyba nie mam żadnego sensownego usprawiedliwienia. Zmieniłam pracę i w końcu powielam hobby z obowiązkami :) Zaczęliśmy z moim narzeczonym uprawiać wspólną zajawkę - geocaching. Staram się też ograniczać komputer i trochę wychodzić do ludzi. To wszystko sprawia, że czasem jestem mniej lub bardziej zmęczona, a w konsekwencji mniej czasu poświęcam blogowi. I jak Wasze przeglądam regularnie, tak swój trochę zaniedbałam. Mam nadzieję, że mi wybaczycie.

Dzisiaj zjawiam się z czerwcowym denkiem. Zobaczcie co udało mi się zużyć w ubiegłym miesiącu. ZAPRASZAM!



1. WŁOSY


SZAMPON TIMOTEI PURE Naturalne Oczyszczenie

U mnie kompletnie się nie sprawdził. Strasznie mnie uczulał, sprawił mi istne piekło na głowie. Dodatkowo trochę plątał włosy. Zużył go mój D.

CZY KUPIĘ PONOWNIE? NIE

ODŻYWKA BALEA OIL REPAIR

Na początku nie polubiłyśmy się. Moim błędem było zbyt długie przeciąganie odżywki na włosach, co skutkowało totalnym splątaniem i sztywnością. W końcu wpadłam na to, żeby wmasować odżywkę i zmyć ją już po chwili. Podziałało. Włosy od tamtej pory po jej użyciu były mięciutkie, gładkie i bardzo lśniące.

CZY KUPIĘ PONOWNIE? ZDECYDOWANIE TAK


GOLWELL TOPCHIC 10GB Ekstra jasny złoto-beżowy blond + utleniacz 9%

Świetna farba. Używałam jej do podtrzymania efektu ombre na moich włosach i odświeżenia odcienia rozjaśnionych do blondu końcówek. Dzięki 9% wodzie kolor jaki uzyskałam nie wpadał w żółcie i świetnie się prezentował. Długo się utrzymuje i nie żółknie.

CZY KUPIĘ PONOWNIE? TAK

2. JAMA USTNA


PŁYN DO PŁUKANIA JAMY USTNEJ COLGATE PLAX ICE

Trochę ostry i niezbyt odpowiadał mi jego smak. Powiedziałabym średniak.

CZY KUPIĘ PONOWNIE? NIE WIEM

3. TWARZ


PŁYN MICELARNY BE BEAUTY

Kolejne opakowanie mojego ukochanego micela.

CZY KUPIĘ PONOWNIE? JASNE!

KREM NA NOC REGENERUJĄCY LOVE ME GREEN

Dołączony do beGlossy. Niestety moja wymagająca twarz nie pozwoliła mi się z nim polubić, więc znalazłam dla niego zastosowanie na moją szyję i dekolt. Tutaj sprawdził się świetnie. Sprawiał, że skóra stawała się miękka, gładka i zadbana. Dodatkowym plusem był przyjemny zapach i skład.

CZY KUPIĘ? TAK

EKSPRESOWY DEMAKIJAŻ OCZU 2w1 GARNIER


CZY KUPIĘ PONOWNIE? ZDECYDOWANIE TAK!

4. CIAŁO


NIVEA INVISIBLE antyperspirant

Miniaturową wersję kupiłam przed wylotem do brata na święta i muszę przyznać, że nie mogłam się od niego oderwać głównie ze względu na świetny zapach, którego tak mi brakuje przy ałunie. Niestety czasem zdarzały się podrażnienia i niewystarczająca ochrona, ale generalnie to naprawdę niezły antyperspirant.

CZY KUPIĘ PONOWNIE? TAK

OSTRZA GILETTE VENUS

Kupiłam je na Allegro za niecałe 30 zł za 4 sztuki. Lubię tą maszynkę i ostrza okazały się być dobre i tanie.

CZY KUPIĘ PONOWNIE? TAK

5. POZOSTAŁE


MASKA PEARL bright essential It's Skin

Dołączona do majowego beGlossy. Bardzo wygodna metoda aplikacji - wystarczyło tylko nałożyć materiałową maskę na twarz. Podczas całego czasu czułam przyjemne chłodzenie. Po użyciu skóra była napięta, pachnąca, wygładzona i niesamowicie odżywiona. Jest to moja ulubiona forma maseczek.

CZY KUPIĘ? TAK

MYDŁO ISANA w płynie wiosenny zapach

Kolejne mydło z Rossmanna, które trafiło do mojej łazienki. Pachnie ciekawie, orzeźwiająco i dobrze myje. Niestety troszkę wysusza dłonie.

CZY KUPIĘ PONOWNIE? NIE

6. PRÓBKI

Godne uwagi są produkty BingoSpa, zwłaszcza koncentrat cynamonowo-kofeinowy z papryką do body wrappingu, z pewnością zakupię tego typu produkt BingoSpa w pełnowymiarowym opakowaniu. Clarena matująca od dawna jest mi i znana i niezawodna!

To tyle. Ciekawa jestem Waszych zużyć?

Miłego wieczoru,
Ania