Witajcie,
jakiś czas temu otrzymałam do testów duet Perfecta PIN UP Sugar Baby: perfumowany peeling do ciała i perfumowany krem do ciała. Jak wypadł w moich oczach? Zapraszam na dzisiejszy wpis.
Zacznę od peelingu. Niestety ciężko nazwać mi go peelingiem. Jak dla mnie drobinki, o które żel (konsystencja przypomina po prostu żel pod prysznic) został wzbogacony są zdecydowanie zbyt drobne i zbyt łagodne. Nie wyczuwam odpowiedniego ścierania, a ja wolę mocne zdzieraki :) Kosmetyk natomiast dobrze myje i przede wszystkim bosko pachnie. Śmiało mogę powiedzieć, że jest wydajny i wygodny w użytkowaniu. Łatwo go otworzyć, a w nakrętce nie zbiera się woda.
Po kąpieli sięgam po krem nawilżający. I tutaj nie mam zastrzeżeń. Na pierwszy plan oczywiście wysuwa się piękny perfumowy zapach, który później jeszcze przez jakiś czas utrzymuje się na naszej skórze. Konsystencja także bez zarzutów- jest odpowiednia, dobrze się rozprowadza i szybko wchłania, nie pozostawiając tłustego filmu. Efekt nawilżenia również zauważalny, w związku z czym właściwości pielęgnacyjne oceniam pozytywnie. Opakowanie jak u poprzednika bardzo wygodne.
Podsumowując:
Jestem bardzo zadowolona z tego duetu. Jedynie peelingu nie nazwałabym peelingiem, a po prostu żelem pod prysznic, wzbogaconym o delikatne drobinki peelingujące. Działanie balsamu i boski zapach wynagradzają wszystko. Cena - powiedzmy średnia półka. Oba produktu kosztują po około 15 zł za sztukę. Ja chętnie do nich wrócę.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Tak jak pisałam na FB ponawiam losowanie zwycięzcy świątecznego rozdania. Poprzednio wylosowana osoba do dziś nie zgłosiła się po odbiór nagrody, w związku z tym zobaczcie kto okazał się być nowym szczęśliwcem.
Pod nr 48 kryje się:
CAMILLE
Gratuluję! I czekam od dziś 3 dni na maila z adresem do wysyłki nagrody.
Miłego weekendu Wam życzę,
Ania
gratuluję ;]
OdpowiedzUsuńZapach jest ładny, ale za ciężki jak dla mnie, szkoda...
OdpowiedzUsuńPoza tym peeling mógłby mieć trochę ostrzejsze te drobinki.
Ogólnie duet niezbyt mi się spodobał, pisałam o nim ostatnio ;)
Ja właśnie jestem fanką cięższych zapachów, ale peeling rzeczywiście mógłby mieć ostrzejsze drobinki :)
UsuńCóż za super niespodzianka! Bardzo dziękuję i już piszę maila :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńGratuluję kochana :)
Usuń