koniec miesiąca oznacza podsumowania. Zainspirowana Waszymi blogami, doszłam do wniosku, że projekt denko to za mało. Sporo z Was tworzy co miesiąc posty o ulubieńcach miesiąca. Zestawień jest tyle co blogów. Część blogerek dzieli ulubieńców na pielęgnację czy makijaż, część pisze o odkryciach miesiąca/roku. Ja postanowiłam zatytułować mój cykl "Trójka wspaniałych!". Na koniec każdego miesiąca będę przedstawiać moje top 3 produkty, które najbardziej mi odpowiadały, zrobiły na mnie największe wrażenie czy po prostu ułatwiały mi życie. Jestem ciekawa co Wy na to? :)
Zapraszam zatem na TRÓJKĘ WSPANIAŁYCH LISTOPADA!
W tym miesiącu będą to kosmetyki. Tak się złożyło, że wśród moich ulubieńców listopada znalazły się dwa odkrycia i jeden sprawdzony produkt. Kolejność jest przypadkowa, a ich dobroczynność oceniam na równą.
Na pierwszy rzut znany Wam suchy szampon Batiste o zapachu tropikalnym. Mój niekwestionowany faworyt w awaryjnych sytuacjach, kiedy trzeba nagle wyjść, spotkać się z kimś czy coś załatwić, a włosy, powiedzmy, nie są pierwszej świeżości. Wystarczy spryskać skalp u nasady, delikatnie wmasować i wyczesać pozostałości białego pyłku. Po jego użyciu włosy cudownie pachną, są odświeżone na kilka godzin, uniesione u nasady. W przeciwieństwie do wielu produktów tego typu, dostępnych na rynku, nie pozostawia siwych włosów. Koszt ok. 14-15 zł.
Drugi produkt (bo nie mogę go w sumie nazwać kosmetykiem) jest woda różana KTC. Moja woda dotychczas miała zastosowanie w kuchni, przy okazji robienia deserów. Jednak sporo naczytałam się o cudownym działaniu na twarz i postanowiłam ją wypróbować również w łazience. Był to strzał w dziesiątkę! Lubię jej delikatny zapach, a skóra odkąd stosuję wodę stała się zbilansowana, delikatnie oczyszczona i wygląda zdrowo. Używam jej rano do przemycia twarzy, przed nałożeniem kremu i makijażu. Swoją przywiozłam z Anglii i kosztowała około 2 funtów, ale widuję ją w internecie, więc jak sięgnie dna z pewnością zamówię kolejną butelkę.
Na koniec maska do włosów KALLOS z keratyną do włosów suchych, łamiących się i poddanych zabiegom chemicznym. Jak dotąd to najlepsza maska, jaką miałam okazję testować. Zapraszam na RECENZJĘ. Cena 9,99 zł.
Całą trójkę polecam Wam z ręką na sercu, zwłaszcza, że są świetnej jakości, a ceny śmiesznie niskie.
Przypominam, że do końca rozdania został tylko Tydzień. Jeżeli jeszcze się nie zgłosiłyście to zapraszam :)
KONKURS
Napiszcie w komentarzach czy używałyście któregoś z moich ulubieńców listopada i jak Wam się podoba pomysł na nowy cykl?
Miłego dnia,
Ania
Batiste też bardzo lubię, idealny do szybkiego odświeżenia grzywki :)
OdpowiedzUsuńpsik psik i można iść :)
Usuńszampon i wodę różaną miałam- uwielbiam. kallosa w tej wersji jeszcze nie
OdpowiedzUsuńPolecam wypróbować :)
Usuńkupiłam wczoraj batiste zobaczymy czy się sprawdzi, a na wodę różaną mam wielką chrapkę! :)
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa jak u Ciebie się spisze, ale jestem prawie pewna, że dobrze :)
UsuńBardzo dobry pomysł. Sama myślałam o tym, by na swoim blogu pisać coś podobnego, tylko o szerszym zakresie :)
OdpowiedzUsuńchętnie poczytam :)
Usuń