po miesiącu stosowania produktów z llistopadowego Glossybox przyszła pora na podsumowanie. Zapraszam na dzisiejszy post.
Nawilżający balsam do ust BALANCE ME Super Soft Beige.
Ani balsamem, ani nawilżającym bym go nie nazwała. Powiedziałabym raczej, że to błyszczyk o dość tłustej i lepkiej konsystencji. Zatem niechętnie używam go w pielęgnacji, a raczej nakładam go przy okazji makijażu. Odcień jaki pozostawia na ustach jest delikatny, a zapach lekko miętowy.
Szampon do włosów ESSENSITY SCHWARZKOPF PROFESSIONAL do włosów farbowanych.
Tego produktu obecnie używam naprzemiennie z innym szamponem. Kosmetyk ma fajną konsystencję, dobrze się pieni i świetnie myje włosy. Kolor rzeczywiście dobrze się trzymał do momentu, kiedy zaczęłam stosować mineralny szampon przeciwłupieżowy (o czym innym razem). W związku z tym można powiedzieć, że przedłuża żywotność farby na włosach. Pozostawia je miękkie i błyszczące, nie obciąża skalpu.
Modelujący koncentrat wyszczuplający TOŁPA DERMO BODY SLIM.
Stosowałam go o dziwno sumiennie przez okres prawie czterech tygodni (bo na tyle mi wystarczył) i nakładałam go dwa razy dziennie. Czy wyszczupla? Raczej nie, ale śmiało mogę powiedzieć, że świetnie uelastycznia skórę, pozostawią ją miękką i wypielęgnowaną oraz pięknie napiętą. Dodatkowym atutem jest zapach. Z pewnością chętnie go kiedyś kupię.
Serum VICHY IDEALIA LIFE SERUM
Ten kosmetyk ma odświeżać cerę, nawet przy bardzo intensywnym trybie życia i muszę powiedzieć, że jest skuteczny. Wyrównuje koloryt, zmniejsza pory, a makijaż po jego zastosowaniu wygląda świetnie. Chciałabym mieć pełnowymiarowe opakowanie w swojej szafce.
ROZŚWIETLAJĄCY KREM WYGŁADZAJĄCY VICHY IDEALIA
Spłycenia zmarszczek nie zaobserwowałam, ale właściwości pielęgnacyjne są świetne. Jest to jak dotąd jedyny krem poza Physiogelem, który radzi sobie z moim AZS. Co więcej, po nałożeniu nie ma tłustej i świecącej warstwy, a skóra staje się przyjemnie wygładzona.
Cień do powiek EMITE MAKE UP.
Świetny cień rozświetlający. Dobrze napigmentowany, niesamowicie trwały. Z łatwością rozprowadza się na powiece. Jestem na tak!
Perfumy KATY PERRY Killer Queen
Bardzo słodki, owocowo-kwiatowy zapach. Dla mnie idealny, jest to dokładnie taka nuta, jaką uwielbiam. Znalazł się na mojej liście zapachowych must have. Szkoda, że było go tak mało.
Podsumowując:
Listopadowy Glossy okazał się bardzo przyjemnym pudełeczkiem. W zasadzie każdego produktu używam z chęcią i poza błyszczykiem, wszystkie kosmetyki spełniły moje oczekiwania. Strasznie jestem ciekawa co jutro znajdę w świątecznej edycji?!
A Wy jesteście zadowolone ze swoich listopadowych pudełek?
Miłego dnia,
Ania
Balsamem Tołpy mnie zaciekawiłaś! Ich produkty do ciała zdobywają same przychylne recenzje :)
OdpowiedzUsuńmoje doświadczenia z tą firmą są jak dotąd pozytywne :)
OdpowiedzUsuń